Gdy dostałam swoją maszynę do pieczenia chleba i zorganizowałam zakwas (oczywiście żytni z ziarnami :)), przejrzałam internet w poszukiwaniu przepisu na chleb żytni na zakwasie z automatu i ku mojemu zaskoczeniu nic sensownego nie znalazłam. Postanowiłam więc metodą prób i błędów przerobić przepis otrzymany od Natalki (podziękowania!), tak by nadawał się do upieczenia  w maszynie.

Oto on (składniki wypisane są w kolejności, w jakiej powinniśmy je wkładać/wlewać do pojemnika automatu) – przepis na chleb żytni:

– słoiczek zakwasu (najlepiej minimum tygodniowy, ale nie stojący dłużej niż miesiąc)
– 1 i 2/3 szklanki ciepłej wody
– 1, 5 łyżki miodu (można dać 1 łyżeczkę cukru i 1 łyżkę miodu)
– 1 łyżeczka soli himalajskiej
– 300 g mąki żytniej
– 1/3 szklanki (ok 50 g) innej mąki: pszennej pełnoziarnistej, orkiszowej, gryczanej czy owsianej
– 2 szklanki ziaren (pestki słonecznika, dyni, siemię lniane, sezam, można dać też płatki owsiane)
– opcjonalnie można dodać jeszcze ze 2-3 garści nasion chia

   Przepis na chleb na zakwasie

Wszystko umieszczamy w wymienionej kolejności w misie automatu. Ustawiamy maszynę na tryb pieczenia pieczywa pełnoziarnistego, na największą wagę (u mnie to 1 kg) i na najciemniejszy kolor („dark”) i włączamy. Po jakichś 40 minutach, kiedy uruchamia się etap mieszania, otwieramy klapę i wyjmujemy kilka łyżek ciasta do słoiczka na kolejny chleb (zakwas).

Po upieczeniu wyjmujemy chlebek i studzimy na kratce. Smacznego!