Chusta do noszenia dziecka

,,Wspomnienia chustomamy”

Informacji na ten temat można znaleźć w Internecie zapewne mnóstwo – jeśli nie na blogach doradczyń lub chustomam (zaliczam się do tego grona;)), to na różnych eksperckich stronkach. Może więc zamiast rozwodzić się na temat techniki, stylów wiązań czy rodzajów chust opiszę naszą historię.

Przypominam sobie, że zawsze z rozczuleniem patrzyłam na mamy noszące swoje dzieci w chustach, ale – co ciekawe – nigdy nie potraktowałam tego, jako dobry trop dla mnie samej. Żeby było śmieszniej – gdy byłam jeszcze w ciąży, koleżanka pożyczyła mi chustę kółkową, ale nie miałam zielonego pojęcia z czym to się je, jak się nosi, a wydawało mi się, że mój sposób umieszczenia w tym dziecka daleko odbiega od ideału, więc szybko odłożyłam ją w kąt. Po prostu chusta kółkowa wydała mi się za trudna, przynajmniej na początku. Pierwszy raz z pomysłem chusty spotkałam się – uwaga! – u pediatry, gdy po licznych wizytach na początku życia mojego Szkraba żaliłam się, że Mały non stop musi być przy mnie, nie ma opcji, bym go odłożyła do łóżeczka i ogólnie jaka to masakra, że w zasadzie nie mogę nic zrobić, jak tylko siedzieć i karmić piersią moje maleńkie dziecko (które – mimo to – bardzo słabo przybierało na wadze).

Lekarka mimochodem rzuciła, że albo zaserwuję mu butelkę (czytaj: mleko modyfikowane), albo będę siedzieć i karmić, no ewentualnie mogę też zacząć nosić go w chuście, skoro tak bardzo potrzebuje bliskości, że uniemożliwia mi zrobienie czegokolwiek w domu. Tekst ten zasiał we mnie pewne ziarenko, które zakiełkowało i w połączeniu z moją manią robienia zakupów przez Internet zaowocowało zakupem – pierwsza własna chusta dla niemowląt trafiła do moich rąk.

Chusta do noszenia dziecka – pierwszy zakup

Ze wstydem muszę przyznać, że było to trochę „na chybił trafił”, wyczytałam gdzieś tylko, że na początek i dla maluszków najlepsze są chusty 100% bawełny. Kupiłam więc chustę o długości 4,6m (nieco za długą) firmy Girasol, produkującej chusty do noszenia dzieci. I jak się okazało, całkiem nieźle trafiłam. Gorzej było z wiązaniem, próbowałam uczyć się z instrukcji dołączonej do chusty, z filmików instruktażowych na Youtube, ale nie szło mi to najlepiej. Motanie zajmowało strasznie dużo czasu, w trakcie prób zarówno Mały, jak i ja byliśmy cali mokrzy (było to lato), a że robiłam to długo – Synek bardzo się denerwował. Zniechęciłam się więc nieco i chustę zamotałam jedynie kilka razy, a gdy Brzdąc zaczął siadać zainwestowaliśmy w nosidełko firmy Tula (świetny wybór, już bardziej świadomy ) i tak się przenosiliśmy przez większość jesieni i początek zimy. Było to super szybkie i wygodne – hop do nosidła i pod moją ciążową kurtkę zimową. Ale cały czas bolało mnie, że mam śliczną chustę (tak, tak, bardzo mi się podobała, jak to zwykle w życiu bywa, walory estetyczne mają duże znaczenie) i mało z niej korzystam. Bo jednak nosidło wygrywało na każdym kroku – wygodne, proste w obsłudze i umożliwia szybkie włożenie ubranego na cebulkę dziecka pod kurtkę.

Miało tylko jedną wadę – bardzo przeszkadzało mi, że w trakcie noszenia, gdy mój Szkrab zasypiał (a zdarzało mu się to dość często), główka nienaturalnie odginała mu się do tyłu- pod tym względem chusta dla dzieci wypada o niebo lepiej. Oczywiście zamiast podtrzymywać główkę ręką, mogłabym nałożyć specjalny kapturek dołączony w zestawie z nosidłem, ale wciąż mi się to mało podobało.

Chusta dla niemowlaka i nie tylko – to wciąga

Chusta do noszenia niemowlaka

Chusta do noszenia niemowlaka i już całkiem sporego Brzdąca Na zdjęciu chusta Indio Orient

Intuicyjnie czułam, że raczej nie do końca jest to zdrowe dla jego nieukształtowanego jeszcze kręgosłupa. Zaczęłam więc bardziej drążyć temat. Dołączyłam do różnych grup na Facebooku – Chusty Warszawa, Chusty Polska itd. i szukałam informacji na temat zalet noszenia w chuście i jej przewagi nad nosidłem (nosidło jednak nie nadaje się dla śpiącego dziecka) i na poważnie rozważałam skontaktowanie się z jakimś doradcą i nauczenie się poprawnego i szybkiego motania naszego Dziubasa. Mniej więcej w tym samym czasie, w trakcie spacerku natknęłam się na zamotaną mamę z córeczką, a że wyglądały na sympatyczne – dogoniłam je i zagadałam o chusty. I można powiedzieć, że to spotkanie (Justyna – o Tobie piszę ) stanowiło punkt zwrotny w mojej chustokarierze, która wtedy w zasadzie się zaczęła. Nie minął tydzień a umówiłam się z doradczynią*, która nas odwiedziła i fantastycznie pokazała co i jak i dlaczego, można, że chusta do noszenia dzieci nie miała przed nią żadnych tajemnic  

Przede wszystkim, mogliśmy bezpiecznie poćwiczyć na specjalnej treningowej lalce, dowiedzieć się jak układać nóżki czy jak powinny iść poły chusty, by dziecku było wygodnie i by nie zrobić mu krzywdy. Nauczyłam się też motać plecak prosty, czyli umieszczać dziecko na plecach. Nie od początku szło mi tak, jakbym sobie tego życzyła, chusty dla niemowląt wymagają po prostu nieco wprawy i cierpliwości. Trochę czasu musi minąć i trochę pracy trzeba włożyć w opanowanie wiązania, tak by wszystko szło gładko i przyjemnie, ale uwierzcie – warto!

Chusty do noszenia niemowląt wymagają cierpliwości – ale tylko na początku

Nie wyobrażam sobie teraz innego usypiania mojego Łobuza w dzień, jak nie w chuście. Chustospacerki są idealnie w niepogodę i do wszelkich miejsc, z którymi małe nóżki mogą sobie nie poradzić, lub gdy Dziecko jeszcze nie chodzi, albo kiedy mamie się bardzo śpieszy. A przede wszystkim – chustonoszenie daje nowy wymiar bliskości, potrzebny zarówno mamie, jak i dziecku, przez co – jak się śmieję – uzależnia. Krążą też pogłoski, że chustonoszenie jest dzieciogenne – jeśli tylko nasz Szkrab wyrasta z chusty, musimy przecież jakoś (kimś) tę lukę wypełnić… Na koniec dodam jeszcze ciekawostkę, że noszenie dziecka w chuście spodobało się nawet mojemu mężowi, dzięki czemu nie robił mi wyrzutów, że wydałam na „kawałek szmatki” mniej więcej równowartość spacerówki   On sam jednak nosi Małego w nosidełku Tula, choć przyznaje, że robi to z lenistwa, bo chusta do noszenia dzieci wymaga nieco umiejętności przy motaniu.

1 Komentarz

  1. Marlenka -  25 stycznia 2016 - 22:11

    Zgadzam się przede wszystkim z tym punktem, że to wciąga! Ja zaraz po kupieniu pierwszej chusty do noszenia dzieci zaraz kupiłam kolejne i to wszystkie z jednego sklepu Bonbonenfant bo mi sie ta pierwsza stamtąd super sprawdziła. To jest tak jak z butami, chce sie mieć wszystkie bo wszystkie ładne i każde do czego innego pasują. Tak samo jest z chustami

    Odpowiedz

Zostaw komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Uzupełnij pola (wymagane):

Podaj proszę poprawną wartość dla zapytania poniżej. * Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.

Powiązane artykuły

Skontaktuj się z nami

kontakt @ e-maluchy.pl

kom. 510 796 217

kom. 730 005 263

Polecamy

sklep z zabawkami

Polecamy

Polecamy

USG piersi Warszawa

Back to Top