Propozycje świątecznych prezentów dla całej rodziny od Wydawnictwa Egmont
Dlaczego warto grać w gry planszowe z dziećmi?
Wydaje mi się, że gry, w które mogą grać dzieci już w wieku przedszkolnym, stanowią świetną rozrywkę dla całej rodziny. A przynajmniej tak jest u nas i u większości naszych znajomych (dowód anegdotyczny ). Gry planszowe to atrakcyjny i rozwijający sposób na spędzanie wspólnego czasu dla całej rodziny. Najmłodsi – w zależności od gry – uczą się postępowania według zasad i współdziałania. W bezpiecznym środowisku nabywają szybszego refleksu, umiejętności analizowania i tworzenia strategii oraz – co wydaje się być bardzo ważne – przegrywania bądź wygrywania. Poza tym, granie w gry stanowi po prostu wspólny czas razem – z mamą lub tatą bądź z obojgiem naraz. Wydaje się, że te walory są nie do przecenienia w rozwoju młodego człowieka.
My mieliśmy ostatnio przyjemność przetestować 5 gier dla dzieci właśnie od wydawnictwa Egmont. Wszystkie nam się bardzo bardzo podobały Pozwolę sobie pokrótce je opisać.
Ale to poniżej, natomiast teraz chciałabym poinformować Was o świątecznej akcji promocyjnej Wydawnictwa Egmont – rabat 40% na wyjściowe ceny gier planszowych na stronie: EGMONT
Wystarczy w koszyku w miejscu na KOD PROMOCYJNY wpisać hasło: raczkujemy. Opcja jest dostępna tylko po zalogowaniu. Kody są ważne w terminie 12 listopada – 31 grudnia 2019 r., więc to świetna opcja na świąteczny prezent
POLSKA LUXTORPEDA
Liczba osób: 2-8 graczy
Wiek: 5-105
Czas trwania rozgrywki: 20 min
Jest to naprawdę fajnie pomyślana gra, gdyż posiada wersję już dla pięciolatków (choć nie wykluczam, że bystre czterolatki by sobie z nią poradziły) oraz rozszerzenie dla starszych graczy. Mój syn ma 5,5 lat i świetnie sobie radzi. Myślę, że ta gra sprzyja udoskonalaniu trudnej sztuki skupiania uwagi i zapamiętywania. Dodatkowo uczy nazw różnych obiektów związanych z Polską. Luxtorpeda zawiera jedynie karty oraz instrukcję, więc świetnie nadaje się do podróży np. pociągiem oraz do bagażu. Rozgrywka powinna trwać do wyczerpania kart ze stosu, z którego się je pobiera, choć my zazwyczaj – gdy gramy we dwoje z synem – ustalamy z górę liczbę kart, po osiągnięciu której któreś z nas wygrywa.
Ale o co chodzi w tej grze? Trzeba mieć refleks i dobrą pamięć. Mamy 7 kategorii (w wersji podstawowej): dzikie zwierzęta, zwierzęta domowe, rośliny uprawne, potrawy, święta, pojazdy i krajobrazy. W wersji rozszerzonej: baśnie i legendy, przywódcy, ważne daty, pomniki, sport, sławny Polacy, trudne słowa (brzmi ciekawie, czyż nie? ). Układamy karty z nazwami kategorii na środku, a pod nimi kładziemy po jednej karcie z danej kategorii, np. pod świętami kładziemy kartę z Bożym Narodzeniem – i musimy zapamiętać jaki obiekt się na nich znajduje, a po chwili odwracamy karty. Obok układamy obrazkami do dołu plik kart z pozostałymi obiektami z poszczególnych kategorii. Odsłaniamy je pojedynczo – i tu jest podchwytliwy moment – musimy podać nazwę zakrytego obiektu z tej samej kategorii, co odkryty obrazek, czyli jeżeli odkryliśmy np. Tłusty Czwartek to musimy powiedzieć: „Boże Narodzenie”. Osoba, która podawała prawidłową nazwę bierze kartę, wygrywa ten, kto uzbiera ich najwięcej. Super sprawa, nam się bardzo podoba, chociaż bezsprzecznie hitem w naszej rodzinie została gra DUSZKI W KĄPIELI.
DUSZKI W KĄPIELI
Liczba graczy: 2-8
Wiek: 8-108
Czas rozgrywki: 20 min
Jak już wspomniałam, gra ta przypadła go gustu całej naszej rodzinie Gramy w różnych konfiguracjach: syn-ja, mąż-syn, mąż-ja-syn oraz mąż-ja, musimy przetestować jeszcze rozgrywkę z dziadkami. Jest to jedna z gier, w których nie musimy dawać forów naszemu pięciolatkowi, mimo iż przewidziana jest dla starszych dzieci 8+. I chyba między innymi dlatego tak mu się podoba – syn ogrywa męża bez większego wysiłku:) Sięgał po nią również podczas wizyt kolegów i wszyscy dobrze się bawili. Jest to gra na refleks i spostrzegawczość. Mamy 5 obiektów: białego ducha, czerwony ręcznik, zieloną żabę, niebieską szczotkę i szarą wannę oraz 60 kart. Ważne są zarówno obiekty, jak i ich kolory na kartach.
Gracz odsłania jedną kartę, wszyscy się jej przyglądają i mają za zadanie jak najszybciej złapać właściwy przedmiot: „Jeśli kolor któregoś z przedmiotów na karcie odpowiada kolorowi przedmiotu na stole, gracze łapią ten przedmiot” lub „Jeśli kolory przedmiotów na karcie nie odpowiadają kolorom przedmiotów na stole, gracze łapią przedmiot, którego nie ma na karcie oraz którego kolor nie występuje na karcie”. Gracz, który pierwszy złapał odpowiedni przedmiot, zgarnia kartę. Wygrywa ten, który uzbierał ich najwięcej. Wiadomo, że łatwo się pomylić, więc gra ta wymaga mega skupienia
PARK DINOZAURÓW
Liczba graczy: 1-6
Wiek: 3+
Czas rozgrywki: 20 min
Jest to jedna z serii gier kooperacyjnych dla całej rodziny od Wydawnictwa Egmont. Mogą w nią grać już młodsze, kumate trzylatki oraz fani dinozaurów. Rozgrywka polega na współpracy – nie ma rywalizacji, a jedynie współdziałanie prowadzące do konkretnego celu – jak najszybsze doprowadzenie dinozaurów do bezpiecznych wybiegów przed kosmiczną burzą. Tutaj również są 2 poziomy w zależności od wieku uczestników i stopnia zaawansowania rozgrywek. Gra ćwiczy pamięć – zawiera elementy memory – oraz budowania strategii – wspólnie ustalamy, którym dinozaurem się przemieszczamy, tak, by jak najszybciej dotarł do swojego schronienia. Pan dinozaurów zasługuje na dużego plusa właśnie za to, że dzieci i rodzice mają okazję współdziałać i nie trzeba sztucznie dawać forów dzieciakom
KOT STEFAN
Liczba graczy: 3-6
Wiek: 4-104
Czas rozgrywki: 15 min
Dzisiaj spędziliśmy bardzo przyjemnie czas właśnie grając w tę grę. Mieliśmy ubaw po pachy, bo graliśmy w 4 osoby (3 dorosłych i pięciolatek), a najmłodszy członek rodziny – półtoraroczniak przyglądał się z fascynacją, temu co wyrabiają starsi i śmiał się razem z nami. Gra jest prosta w swoich założeniach – każdy gracz zaczyna z 4 kartami, myszki siedzą na serze i kot ma je złapać do swojego kubeczka, jeżeli na kostce wypadnie właśnie ten zwierzak. Funkcja kota jest przechodnia i – jeżeli ktoŚ nie wykona swojego zadania i nie złapie żadnej myszki – kolejny gracz przejmuje tę fuchę. Ale oczywiście myszki mogą – i przy odpowiednim refleksie się im to udaje – uciec. Na kostce może wypaść też mysz i wtedy nadgorliwe – niepotrzebnie uciekające – myszki tracą karty. Za złapanie przez kota również traci się kartę. Gra kończy się, gdy któryś z graczy straci wszystkie karty, a wygrywa ten, który w tym momencie ma ich najwięcej. Mnóstwo radochy mamy oczywiście przy wszelkich pomyłkach i podpuchach. Gra ta zapewnia naprawdę świetną rozrywkę dla całej rodziny
UBONGO
Liczba graczy: 1-4
Wiek: 8-108
Czas rozgrywki: 25 min
Gra dla ciut starszych użytkowników (8+), choć tutaj też są 2 poziomy trudności łamigówek. Chodzi o to, by jak najszybciej ułożyć właściwe kafelki na swojej planszy według wzoru, który pojawi się na kostce. W tę grę graliśmy już sami z mężem. Zadań jest 400, nie ma szans na nudę, do tego liczy się szybkość (czas odmierza klepsydra), więc tu już gracze ze sobą konkretnie rywalizują Rozgrywka jest krótka, dla mnie to akurat plus, gra trwa 9 rund, w trakcie których próbujemy układać różne zadania z kafelków. Śmiechu było co nie miara, polecam na wspólne, ale nieco bardziej ambitne wieczory we dwoje.
Zostaw komentarz