Witamina D w sprayu DLUX Junior firmy Better You
Jakiś czas temu dostaliśmy propozycję przetestowania naturalnego preparatu z witaminą D dla dzieci powyżej 5 r.ż. Najbardziej zaintrygowała mnie forma podania tego suplementu, a mianowicie poprzez spray. Jako że regularnie stosujemy witaminę D3 (w zestawieniu z K2 MK7) pomysł ten wydał mi się wyjątkowo innowacyjny i ciekawy, więc chętnie skorzystałam z propozycji. Czytaj dalej by dowiedzieć jak teraz oceniam wit. D w spray’u.
Początkowo, zachęcił mnie przymiotnik „naturalny” opisujący produkt, a że zawsze korzystaliśmy z kropli, które w składzie poza witaminami miały tylko olej słonecznikowy lub olej z oliwek z dodatkiem przeciwutleniaczy pod postacią ekstraktu z rozmarynu lub tokoferolu (witaminy E), stworzenie nie chemicznego preparatu w sprayu wydało mi się całkiem prawdopodobne. Musiałam jednak zweryfikować swoje przekonania w chwili zapoznania się ze składem:
- woda oczyszczona
- ksylitol
- guma arabska (inaczej E414; „mało toksyczna przy spożyciu doustnym, może wywoływać astmę, wysypkę, pokrzywkę i katar sienny”*)
- cholekalcyferol (witamina D3 chociaż w nazwie i składzie suplementu jest nazwana jako „D”)
- lecytyna słonecznikowa (fosforan trójwapniowy – stosowany jako substancja przeciwzbrylająca, może zakłócać proces trawienia; mąka ryżowa)
- kwas cytrynowy (otrzymywany z cytrusów, ale niestety jest potencjalnie rakotwórczy** i *, zdania są jednak podzielone, inny punkt widzenia można przeczytać np. tu (http://nowaalchemia.blogspot.com/2012/10/kwasek-smierci-i-inne-bzdury.html), osobiście jednak unikam produktów żywnościowych z tym regulatorem kwasowości)
- konserwanty: sorbinian potasu (substancja, przy której należy zachować ostrożność, może wywołać reakcje alergiczne, podrażnienia skóry lub problemy behawioralne*), olejek z mięty pieprzowej
Skład nie jest więc powalający, a określenie, że suplement ten jest „naturalny”, jest mocno na wyrost. Po pierwszym wypróbowaniu zakładałam, że w składzie będzie jakiś słodzik, gdyż preparat jest słodki w smaku. Na szczęście jednak zamiast syropu fruktozowo-glukozowego albo aspartamu, zastosowano ksylitol, którzy jeszcze jako tako przeboleję Nie jest on co prawda naturalny, ale przeciwdziała próchnicy i w niewielkich ilościach spokojnie można podawać go dzieciom, jako zamiennik cukru.
Muszę przyznać, że sam pomysł ze sprayem nadal uważam za genialny. Mój 2-latek, gdy dałam mu go spróbować, był wręcz zachwycony i domagał się jeszcze. Niestety jednak oboje będziemy nadal korzystać z kropli dodawanych do wody, jako że mają zdecydowanie bardziej naturalny skład. Producent twierdzi, że aplikacja do buzi na wewnętrzną stronę policzka zapewnia największą przyswajalność, gdyż „witaminy dostarczane są bezpośrednio do krwiobiegu”.
Wszystko się zgadza, zastanowiło mnie tylko dlaczego jest to produkt dla dziecka 5-letniego. Podejrzewam, że chodzi o zawartość witaminy D3 w jednej aplikacji. W wersji dla juniora wynosi ona 400 IU na jedną aplikację, co wg ulotki pokrywa dziennie zapotrzebowanie witaminy D dla dzieci powyżej 5 roku życia (pozostawiam w tym momencie otwarty temat, gdyż w innym artykule skupię się na zapotrzebowaniu organizmu na witaminę D3 i dopuszczalnej dziennej dawce). Producent przygotował także wersję dla dzieci do ukończenia 1 roku życia- DLUX dla niemowląt z 300 IU w jednej aplikacji. Ze strony sklepu online, na której można zamówić tę witaminę wynika, że skład witaminki dla niemowląt jest dużo lepszy od wersji dla starszych dzieci. Zawiera bowiem poza witaminą D i smakiem („naturalnymJ”) tylko średniołańcuchowe kwasy tłuszczowe (olej kokosowy i palmowy). Oleje są potrzebne, gdyż witamina D3 najlepiej przyswaja się w obecności tłuszczy. Olej palmowy nie jest może idealnym rozwiązaniem, ale mimo wszystko żałuję, że wersja junior nie ma takiego składu. Jest to na pewno ciekawsza alternatywa dla tabletek (które zawsze muszą zawierać jakieś chemiczne dodatki choćby ze względu na swoją formę), ale wydaje mi się, że producent mógłby dopracować nieco skład tak, by nie można było przyczepić się do żadnego ze składników preparatu.
Podsumowując, idea suplementu w sprayu wydaje się być bardzo ciekawa i pomysłowa, ale wykonanie niestety pozostawia wiele do życzenia.
Celem tego artykułu była recenzja danego produktu. W kolejnej notce opiszę znaczenie witaminy D3 i K2 MK7 dla ludzkiego organizmu.
*źródło: „E213. Tabele dodatków i składników chemicznych czyli wiesz, co jesz” Bill Statham
**źródło: http://zdrowo.info.pl/e-dodatki.html
Zostaw komentarz